Konwencja Stambulska: zagrożenie czy pomoc? Czym naprawdę jest?

Konwencja Stambulska

W niniejszym artykule chciałabym zwrócić uwagę na szeroko komentowany temat planu wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej przez Polskę. Dla większości z nas jest to dokument nieznany, więc trudno o obiektywną ocenę tej sytuacji. Sprawy nie ułatwiają media, gdzie od dość długiego czasu funkcjonuje podział – telewizja publiczna contra telewizja prywatna. Postaram się przedstawić Wam główne założenia konwencji, abyście mogli podjąć suwerenną decyzję, czy rzeczywiście należy ją wypowiedzieć.

Konwencja Stambulska: co to takiego?

Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (taki jest jej pełny tytuł) podpisano 11 maja 2011 r. w Stambule, a weszła w życie 1 sierpnia 2014. Polska jako jeden z kilkudziesięciu krajów podpisała ten dokument w 2012 r., a ratyfikowała w 2015 r.

Cele Konwencji Stambulskiej

Zgodnie z treścią dokumentu, jej celem jest ochrona kobiet przed wszelkimi formami przemocy, zapobieganie, ściganie i eliminacja przemocy wobec kobiet.

Dodatkowo, konwencja miała skłonić państwa, które ją ratyfikowały do wdrożenia konkretnych instrumentów pozwalających na zwalczanie przemocy domowej.

Definicja przemocy domowej według Konwencji Stambulskiej

Co ważne, Konwencja zawiera definicję przemocy wobec kobiet, zgodnie z którą przez przemoc wobec kobiet rozumie się:

naruszenie praw człowieka oraz formę dyskryminacji kobiet, w tym wszelkie akty przemocy ze względu na płeć, które prowadzą lub mogą prowadzić do fizycznej, seksualnej, psychologicznej lub ekonomicznej szkody lub cierpienia kobiet, w tym również groźby takich aktów, sytuacje przymusu lub arbitralnego pozbawienia wolności, zarówno w życiu publicznym jak i prywatnym.

Tyle mówi definicja. Konwencja jednakże wskazuje też na strukturalny charakter przemocy wobec kobiet za przemoc ze względu na płeć oraz wskazuje, że przemoc jest jednym z podstawowych mechanizmów społecznych. Za pomocą tego mechanizmu kobiety od lat były spychane na podległą wobec mężczyzn pozycję.

Z badań wynika, że przemoc jest częściej stosowana wobec kobiet i dzieci, ale Konwencja uznaje, że mężczyźni również mogą być jej ofiarami. Jak wynika z powyższego, nikt – kobieta, mężczyzna czy dziecko – nie został wykluczony z kręgu zainteresowań Konwencji.

Państwa, które podpisały dokument zostały zobowiązane do gromadzenia danych statystycznych, dotyczących przypadków wszelkich form przemocy oraz wspierania badań dotyczących przemocy w celu poznania ich przyczyn, skutków oraz częstotliwości występowania. W tym miejscu pozwolę sobie odnieść się do pewnej sytuacji.

W ostatnich dniach miałam okazję obejrzeć serwis informacyjny w telewizji publicznej, gdzie poruszano temat Konwencji. Jak wskazywano w reportażu, statystyki dotyczące występowania przemocy domowej plasują Polskę na samym końcu w rankingach. Tak więc wydaje się, że Polska bardzo radzi sobie z tym problemem. Pozostaje tylko jedno ważne pytanie. Jak aktualne są te statystyki? Ile osób nie zgłasza przemocy domowej, bo obawia się partnera/partnerki, że odbiorą im dzieci, że stracą życie? Tego już w statystykach nie ma.

Ponadto, strony Konwencji zobowiązane zostały do realizacji kampanii i programów na rzecz podnoszenia świadomości dotyczącej przemocy wobec kobiet. Działania te mogą zostać wprowadzone w uzasadnionych przypadkach do oficjalnych programów nauczania.

Warto edukować małoletnich

Znane jest przysłowie: „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. Ten pomysł Konwencji szczególnie przypadł mi do gustu, ponieważ dzieciaki większość swojego czasu spędzają w szkole i taka lekcja dotycząca przemocy domowej, jej objawów i skutków mogłaby zwiększyć świadomość w społeczeństwie. Skoro uczy się dzieci zasad pierwszej pomocy i nauka ta przynosi efekty (co wielokrotnie bywało nagłaśniane w mediach), to tym bardziej powinny one być nauczone, jak dostrzec przemoc domową i jak zareagować. Nie mam tu na myśli pokazywania małoletnim zdjęć pobitych osób, lecz zajęcia, których podstawowym tematem będzie: „Zabroniona jest przemoc wobec drugiej osoby – żony/męża, partnerki/partnera czy dziecka i nic jej nie usprawiedliwia”.

Dlaczego Polska chce wypowiedzieć Konwencję Stambulską?

Skoro Konwencja ma wprowadzić narzędzia potrzebne do zwalczania przemocy wobec kobiet, to dlaczego Polska chce ją wypowiedzieć?

Powód nr 1: Płeć społeczno-kulturowa

Wszystko sprowadza się do jednej z definicji znajdujących się w dokumencie, a konkretnie definicji „płci społeczno-kulturowej”. Według Konwencji płeć społeczno-kulturowa oznacza

społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet i mężczyzn.  

I tak, osoby z obozu rządzącego odnajdują w tej definicji ukrytą furtkę do rozszerzenia się w Polsce ideologii gender, a tym samym do tolerancji osób LGBT, czyli gejów, lesbijek, osób transseksualnych i biseksualnych.

Na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich znalazłam informację, iż definicja płci społeczno-kulturowej nie zastępuje biologicznej definicji płci. Wskazuje ona tylko na to, że przemoc ma swoje przyczyny nie w różnicach biologicznych, ale wynika z przekazywanych stereotypów związanych z płcią czy postaw i wyobrażeń dotyczących tego, jak kobiety i mężczyźni funkcjonują i jak powinni funkcjonować w społeczeństwie.

Do głowy przychodzi mi prosty przykład. Kobiety od wieków nosiły suknie. Spodnie zaczęły nosić dopiero w połowie XIX wieku. Stereotypem może być więc to, że kobiety powinny zakładać suknie bądź spódnice. Tak więc noszenie spodni przez kobiety może być źródłem przemocy domowej. Dodajmy, że w niektórych miejscach na świecie jest to zakazane – ze względu na zwyczaje czy religię.

W Sudanie w 2014 r. na kobietę została nałożona kara 40 batów tylko za to, że założyła spodnie. Podobnie w Korei Północnej. Jeszcze do niedawna kobieta za noszenie spodni mogła zostać ukarana przymusową pracą i karą grzywny. Kolejnym przykładem jest Arabia Saudyjska. Mężczyznom grożą tam wysokie kary za przebieranie się w damskie ubrania.

Powód nr 2: Religia i model rodziny

Kolejnym powodem wypowiedzenia Konwencji ma być jej stosunek do religii i modelu rodziny. Art. 12 ust. 5 Konwencji stanowi, iż

strony gwarantują, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. „honor” nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej konwencji.

Dla niektórych polityków artykuł ten wprost stanowi, że religia może być źródłem przemocy. Zgodnie ze stanowiskiem Rzecznika Praw Obywatelskich, Konwencja nie wskazuje, że religia jest źródłem przemocy. Konwencja wymaga jedynie, żeby strony zagwarantowały, że ani kultura, ani religia, ani tradycja nie mogą jej usprawiedliwiać.

Następnie podniesione zostały głosy, że Konwencja dąży do zmiany modelu rodziny – na jaki, tego już nie jestem pewna. Jednak w treści dokumentu nie znajdziemy definicji rodziny czy też wskazania na określony i prawidłowy jej model. Podkreślić należy, że każdej osobie pozostającej w związku, Konwencja oferuje ochronę i wsparcie – psychologiczne jak i prawne.

W stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich znajduje się bardzo ważne zdanie:

Prawdziwym zagrożeniem dla rodzin jest przemoc i jej bagatelizowanie, a nie środki, które mają na celu ochronę i wspieranie ofiar – przemoc nie jest sprawą prywatną!

Dowiedz się więcej

Dla chcących dowiedzieć się czegoś więcej, zostawiam link do dokumentu Rzecznika Praw Obywatelskich Fakty i Mity o Konwencji Stambulskiej oraz link do tekstu Konwencji Stambulskiej.

Zmierzając do końca niniejszego artykułu, chcę z całą mocą podkreślić, że przemoc domowa nigdy nie może być usprawiedliwiana. Jest to działanie bezprawne i karalne. Chodzi tu zarówno o przemoc fizyczną, jak i psychiczną. Jest to jedynie wykorzystanie przez sprawcę swojej silniejszej pozycji wobec ofiary. Tylko tyle i aż tyle.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Scroll to top